Bez opóźnień prezentuje wam kolejny wpis. Przedmiot dzisiaj opisywany nawiązuje lekko do kończących się świąt, ale o tym za chwilę. Jeśli chodzi o jakieś paczki czy inne nowinki zakupowe, jest bez zmian. Wczoraj się lekko zdenerwowałem, bo trafiłem licytację długo poszukiwanego przedmiotu, ale chyba się ktoś rozmyślił, bo anulował aukcję. Czas na nowinki wydawnicze. Podczas Sakura Con Aniplex zapowiedział wydanie Monogatari Series Second Season Complete Box Set. Sentai Filmworks ogłosiło wydanie Cutie Honey Universe (limitowany box). Mysteria Friends na dniach pojawi się w formie streamu, więc pewnie wydanie zostanie ogłoszone niebawem, a do Haikyu!! Third Season jest aktualnie nagrywany dubbing, więc pewnie niedługo też ogłoszą fizyczne wydanie (do SNAFU i To-Love Ru również ma być nagrany – może potem pojawią się zbiorcze pudełka). Ogłosili też, że są zainteresowani/walczą o pozyskanie licencji do Uta no☆Prince-sama♪ Maji Love Kingdom i Kaiji. Discotek natomiast ogłosił, że pozyskał licencje na całe uniwersum City Hunter. Discotek pojechał po bandzie, muszę to przyznać. Jestem zainteresowany. Cutie Honey wygląda fajnie, a seria mi przypadła do gustu – do przemyślenia. Kaiji zdecydowanie na plus. Ciekawe, czy To-Love Ru doczeka się boxu z całością. Kiedyś już było wydanie „kompletne”, ale brakowało prawie wszystkich OAV, więc „trochę” odpadło. Lecimy z tematem głównym.
Dzisiejszym gościem honorowym jest figurka Yoko Littner od FREEing. To moja pierwsza od tej firmy i mówiąc to wprost, zostałem oczarowany. Przez dłuższy czas trochę omijałem ich produkcje z kilku przyczyn. Po pierwsze są zazwyczaj droższe, bardziej limitowane – na premierę już zazwyczaj jest wyższa cena o 1/3. Do tego dochodzi fakt, że wszystkie ich figurki (no, prawie wszystkie) są postaciami w wersji króliczka. Początkowo mnie to trochę odrzucało. W końcu jednak pojawiło się wznowienie dzisiaj omawianej figurki i, nazywając rzeczy po imieniu, nie wytrzymałem. Dosyć dawno temu widziałem zdjęcia Yoko od tej firmy oraz innych, zdecydowanie biła je na głowę. Poziom detali, rozmach czy sama poza – to właściwie ideał tej postaci. Niestety był to już przedmiot wyprzedany i dostępny tylko z drugiej ręki, która dużo sobie za niego liczyła. Odpuściłem, mam swoje granice. Jednak nastał dzień wznowienia i tym razem się skusiłem. Rezultat, czy bardziej zobaczenie tego w realu, przebija moje oczekiwania. FREEing wykonuje kapitalną robotę. Po pierwsze, co już jakiś czas temu zauważyłem, wszystkie postaci „ubierają” w strój króliczka, ale nie robią tego bezmyślnie. Oddają mimikę twarzy, zawstydzenie czy pewność siebie postaci, która ona przedstawia. Daje to wręcz kapitalne rezultaty. Dlatego właśnie Ryūko Matoi z Kill La Kill (kolejna perełka, która zostanie wznowiona i już sobie zaklepałem) jest bardzo zawstydzona w tym ubiorze, a dzisiaj prezentowana już nie kryje cienia zażenowania. Samą postać Yoko bardzo lubiłem z serii Gurren Logann (i nie chodzi tutaj tylko o jej kształty). Przemiana tej postaci na przestrzeni serii jest niesamowita – zresztą nie tylko tej, ale to inny temat, który już poruszałem przy okazji unboxingu tej serii. Wracając do figurki, FREEing wydaje swoje dzieła w dosyć wysokich cenach (chociaż ostatnimi czasy nie odbiegają tak od reszty), jednak ważniejszym tematem jest ich wzrost po premierze. Nie da się ukryć, że są to przedmioty limitowane, ponieważ ich ilości są ograniczone. Do tego dochodzi fakt niezbyt dużej chęci do robienia wznowień. Fani proszą ich miesiącami o ponowne „tłoczenia” swoich dzieł, bo zwyczajnie dla wszystkich nie wystarczyło, a sama firma wydaje się głucha na te głosy. Tak, wznowienia się zdarzają (patrz tutaj opisywana), ale wszystkie są podyktowane jakimś wydarzeniem: rocznicą danego tytułu, wydaniem gry na podstawie czy kolejnemu sezonowi danej serii po latach. Fajni To-Love Ru bezskutecznie walą do nich drzwiami i oknami w sprawie wznowień pierwszych dwóch figurek z serii. Firma specjalizuje się w skali 1/4, ale wydaje również mniejsze rozmiary. Jednak spotykam się często z opinią, że przy tych 1/8 trochę zawodzą. Jak na tę skalę oczywiście. Nie potwierdzę tej informacji, bo nie trzymałem w łapkach tych dzieł, ale tak głosi plotka. Wracając do Yoko, mamy tutaj niesamowity poziom detali tej postaci. Wystarczy przyjrzeć się fotką twarzy postaci. Do tego dochodzą pończochy wykonane z materiału – ale ściągnąć nie dacie rady bez uszkodzenia. Lecimy z fotkami i detalami.
Specyfika wydania:
- figurka
- odczepiany warkocz