[MANGA PL] Junji Ito: Kryjówka dezertera

Tradycyjne już opóźnienie się pojawiło we wpisach. Wszystkiemu winny jest upał, który zwyczajnie odbiera mi chęci do siedzenia przy kompie. Ewentualnie oglądanie jeszcze jest akceptowalne. Pewnie kiedyś ktoś przeczyta ten wpis, gdy już wszyscy zapomną o tych upałach i będzie się zastanawiał, co ja tu tak biadolę, więc lecimy z tematem. Wczoraj do mnie dotarła paczuszka oraz poprawione dyski od Ghost in the Shell. Pamiętacie, jak wspominałem o problemach z rozdziałami? Już można to wykreślić, bo wszystko jest idealnie. Czas na nowinki. Dzisiaj skupimy się na naszym rynku. Po pierwsze niedawno pojawił się pierwszy numer po latach magazynu Kawaii. Ktoś jeszcze pamięta tę gazetkę? Miałem nawet w planach ją kupić i wam opisać, ale chyba mi przeszło. Ogólnie spory czas temu zrezygnowałem z kupowania tego typu magazynów, bo mi niewiele dawały. Kolejna nowinka to wydanie w naszym kraju filmu Love, Chunibyo & Other Delusions! Take on Me przez 2×4. Wydanie DVD+BD z dodatkami (podkładka czy fragment taśmy filmowej). Podobno za wydanie ma odpowiadać Anime Eden, więc jest szansa na dobrą jakość. Warto przemyśleć – premiera w październiku. Czas na część główną.
Dzisiejszym gościem honorowym jest kolejny tom z serii twórczości pana Ito, a konkretnie „Kryjówka dezertera”. Jest to zbiór kilku opowieści z gatunku horroru, co chyba nikogo nie dziwi. Wszystkie opowieści umieszczone w tej części były publikowane na łamach jakiegoś magazynu na przestrzeni lat – chyba trzech. W tym momencie chciałbym zwrócić uwagę na pewien brak w tym tomiku – warto by było podawać daty ich powstawania oraz gdzie były publikowane. Nie jest to może jakieś konieczne podczas lektury, ale stanowi przydatną i pożądaną ciekawostkę. Pewnie może zastanawiać fakt dobierania konkretnych tytułów do tego tomiku, pragnę poinformować, że były dobierane chronologicznie i na tym ich powiązania się kończą. Nie dostrzegam tutaj (fani chyba również, bo innej wersji nie znalazłem) klucza doboru historii. Może to niewątpliwie trochę dziwić, bo powieści są na różnym poziomie. Skoro już przy nich jesteśmy, zatrzymajmy się na chwilę. Mamy tutaj kilka bardzo udanych historii – np. Miłość według scenariusza lub Przytłaczający labirynt na temat sekty. To ciekawe powieści, które nawet są nietypowe na autora. Bywają tutaj też czytadła w tak gęstym klimacie gore, że aż budzą śmiech. Nie wiem, czy było to zamierzone, ale takie miałem odczucia. Czasem opowieści bywają również przewidywalne, co może nie jest rzeczą strasznie złą, ale na pewno nie pożądaną. W Dręczycielce Itou wraca do kwestii psychologicznych, odkładając znowu na bok typowe dla siebie upodobania do makabry. I wreszcie tytułowa Kryjówka dezertera jest bardzo udana, choć może znowu nie do końca w stylu tego autora. Pod względem tłumaczenia czy edycji mamy tutaj standardowy, wysoki poziom, do którego już JPF nas przyzwyczaił. Odrębnym tematem, który chciałbym poruszyć, jest okładka tego tomu. Zawiera spojler ostatniej, tytułowej powieści tej części. Wprawdzie to nie jest wymysł naszego wydawnictwa, ponieważ tak było w oryginale, ale jest to trochę dziwny zabieg. Z jednej strony wolę te dłuższe historie, rozbudowaną fabułę, w której atmosfera grozy stopniowo narasta — myślę o pozycjach pokroju Uzumaki. Z drugiej strony krótkie historie też da się lubić. Każda jest w sumie o czymś innym i pokazuje grozę czającą się w różnych miejscach (oraz różnego typu, bo część historii z tego tomu jest wręcz dziwnych jak na tego autora). Jak to zwykle bywa, kto co lubi. Osobiście wolę dłuższe, ale kilka krótkich też daje sporo satysfakcji. O czym właściwie jest ta manga? Cytując opis ze strony wydawnictwa JPF:
Słowo „zło” zwykle przywodzi na myśl coś z zewnątrz – obraz diabła przybywającego z otchłani piekielnej, by siać spustoszenie wśród przerażonych ludzi. A co jeśli demony tak naprawdę kryją się dużo bliżej? W twojej rodzinnej wsi? Wśród rodziny i przyjaciół? A może – co najstraszniejsze – w tobie samym, w twoim ciele, umyśle, wspomnieniach, snach…
„Ciszej, bo ON się obudzi…”
Zbiegły z wojska Furukawa prosi przyjaciela o pomoc. W jego domu znajdzie jednak coś więcej niż tylko schronienie przed okrucieństwami wojny…
Przed wami kolejny zbiór przerażających historii autorstwa japońskiego mistrza grozy.
IMG_6963_wynik
Specyfika wydania:
Liczba stron: 400
Format: A5 (14,5cm x 20,5cm)
Oprawa: miękka, obwoluta
IMG_6964_wynik
Pod względem graficznym mamy tutaj klimatową obwolutę, do których nas wydawnictwo już przyzwyczaiło. Prezentuje się świetnie z resztą serii. Powiększony format i dobrej jakości papier pozwalają rozkoszować się lekturą (a mamy co czytać, bo 400 stron). Do tłumaczenia również nie mam zastrzeżeń. Nie dostrzegłem w sumie literówek czy innych wpadek, więc jest to dobry wynik, który zasługuje na pochwałę.
IMG_6967_wynik
Podsumowanie: To kawał dobrej historii grozy, a dokładniej kilka kawałków, bo mamy tu zbiór. Fanom Ito nie ma co polecać, bo już ten tomik w swoich zbiorach mają lub jest na liście do kupienia. Jeśli ktoś nie zna tego autora, polecałbym jednak zacząć przygodę od czegoś innego. Są lepsze historie, ale są również gorsze. Nie będę tutaj wyjaśniał pod jakim względem. Dodam tylko, że jest tutaj przekrój dosyć nietypowy – od bardzo wciągających powieści po takie, które mógłby sobie darować. Tym nieco niepokojącym stwierdzeniem kończę ten wpis. Do następnego.

Dodaj komentarz