Drobne opóźnienie ze wpisem sponsoruje brak czasu lub poświęcanie go na tematy innego pokroju. Życiowo jak zawsze. Przechodząc do ciekawszych tematów, dotarła do mnie paczka, na którą czekałem bite dwa miesiące. Jednak nie przepadła, a już dawno temu zwątpiłem. Cieszy mnie ten fakt niezmiernie, bo jest to jednak produkt wyprzedany. Cóż to takiego? Dowiecie się niebawem. Kolejną ciekawostką są wczorajsze zapowiedzi od Sentai, czyli dla przykładu wydanie filmu No Game No Life: Zero. Bardzo mnie to cieszy, bo moim zdaniem jest to produkcja bardzo udana. Nie jest to odgrzewany kotlet, a wprowadzenie czegoś zupełnie nowego do tej historii, zrealizowane jest z rozmachem, świetnie się ogląda. Trzeba brać. W dodatku jest tanie, a mamy jakąś wersję deluxe. Szczegóły na razie nie są znane (pewnie poznamy je na dniach). Fotki do dzisiejszego wpisu są ostatnimi, jakie miałem w bazie. Pamiętacie, jak wspominałem, że chcę opisać wszystko, do czego porobiłem zdjęcia? No to na tym zakończymy. Przejdźmy może w końcu do opisu.
Dzisiejszym gościem honorowym jest film „Mai Mai Miracle” w edycji Kickstarter. Mam tę pozycję od dosyć dawna w sumie, bo od ponad roku. Zaraz, chwileczkę (powiedzą zorientowani i będą mieli rację), przecież ten film był dawno temu rozsyłany sponsorom. Tak, wszystko się zgadza. O zbiórce dowiedziałem się jakiś miesiąc po zakończeniu. Potem żyłem nadziejami, że pojawi się taka sama edycja w sklepach. Myliłem się, wydawca jasno stwierdził, że w do powszechnego obiegu pójdzie wydanie standardowe. Trochę się wkurzyłem i zacząłem co jakiś czas przeglądać ebay. Pewnego dnia trafiłem w cenie edycji standardowej to wydanie i szybko dokonałem zakupu. Czasem naprawdę mam sporo szczęścia w tych swoich poszukiwaniach. Dlaczego mi na tym zależało? Powodów jest oczywiście kilka. Ponieważ lubię ten film za klimat, fajnych bohaterów i historię przypominającą dokonania Ghibli. Bo to wydanie ma wartości kolekcjonerskie. Ponieważ ładniej wygląda, a dodatki fizyczne lubię, czytam itd. Film zdobył swoją drogą parę nagród, więc nie powinno dziwić moje zainteresowanie tą pozycją. Z takich kwestii technicznym tylko powiem, że film wygląda świetnie i ma równie dobre napisy. Chyba nie ma wydania amerykańskiego, więc na tym polu nie mamy i tak opcji wyboru (to wydanie pochodzi od Anime Ltd). Gdyby ktoś się zastanawiał, czy były lepsze wersje dostępne podczas kampanii, to od razu wyjaśniam. Tak, była, miała dołączony artbook dużego formatu i w twardej oprawie. Jednak nie brałbym czegoś takiego. Było to kosztowne, a tego filmu aż tak nie ubóstwiam, by się pakować w tak drogie dodatki. Przejdźmy może do jakichś detali.
Specyfika wydania:
Języki: japoński, angielski
Dźwięk: LPCM 2.0 japoński i angielski
Rozdzielczość: 1080p HD (BD) i SD (DVD)
Format obrazu: 16:9
Region: A, B (płyta BD), 2 (płyta DVD)
Napisy: angielskie
Dyski: 1xBD i 1xDVD
Słusznie można zauważyć, że płyty mają region europejski i amerykański. Kampania była organizowana dla wydania tej produkcji w języku angielskim, dlatego wydawca postanowił nie ograniczać klientów z USA. Fajnie, szkoda, że nie wszyscy taką praktykę stosują. Wydanie prezentuje standardowy poziom, z którego znane jest Anime Ltd. Mamy tu opakowanie typu artbox, digipack z płytami, karty z grafikami oraz książeczkę. W sumie sporo, a wszystko fajnie wygląda.
Tył boxu, który znajduje się pod obwolutą.
Digipack na płyty.
Same płyty, czyli wewnętrzna część digipacku.
Wspominane karty z grafikami. Wprawdzie raptem kilka (bo tylko cztery), ale miły dodatek. Zawsze mnie bawi to nazywanie pocztówkami lub nawet dawanie miejsca na przyklejenie znaczka. Twórcy naprawdę myślą, że jakiś kolekcjoner to wyśle?
Wspomniany wcześniej artbook. W środku 52 strony grafik, opisów (zarówno postaci, twórców czy procesu powstawania). Zawsze chętnie takie rzeczy przeglądam i czytam. Można poznać pewne ciekawostki produkcyjne lub o filmie, których by się nie dostrzegło. Dzięki temu poznaje się film lepiej i można go docenić. Niestety nigdy nie wiadomo, czy nie natrafimy na spojlery, więc lepiej czytać po seansie.
Podsumowanie: To bardzo udane wydanie świetnego filmu od Madhouse. To ciepła historia, która ma oczywiście momenty wzruszeń lub smutne. Śmiało można polecić osobom, które lubią filmy studia Ghibli. Niestety opisywane tutaj wydanie to gratka dla kolekcjonerów i jest dostępne tylko z drugiej ręki. Bardzo trudno trafić na KS. Mnie się udało, nie przeczę, ale trudno powiedzieć, jak często się pojawia i w jakiej cenie. Pozostaje wydanie standardowe, które można tanio kupić. To tyle na dzisiaj, miłego.
Blog o kolekcji Hunter Killera 